Strażacy i wolontariusze zostali zadysponowani do obrony Dąbrowy Bolesławieckiej zaraz po tym, jak zostały zapoczątkowane prace w Krępnicy. Dąbrowa Bolesławiecka leży na drugim brzegu Bobru, w bliskim sąsiedztwie Krępnicy.

Na plac przed Szkołą Podstawową w Dąbrowie Bolesławieckiej kierowane były transporty piasku i worków. Placówka została otwarta i zamieniona w punkt, gdzie strażacy ochotnicy oraz Mieszkańcy, pracujący przy napełnianiu worków piaskiem, mogli otrzymać ciepły posiłek, kawę i herbatę. Dopóki była taka możliwość to stąd kierowano również transport pełnych worków w celu umocnienia wału w Krępnicy.

Gdy kolejne niepokojące sygnały na temat sytuacji oraz wysokości fali powodziowej zaczęły docierać do sztabu kryzysowego, służby poinformowały najbardziej zagrożonych Mieszkańców o możliwości przeniesienia się na noc do Domu Ludowego. Jedna osoba nie była w stanie samodzielnie opuścić swojego domu – sołtys zorganizował szybką pomoc. Po analizie informacji przekazanych nam przez Wojewodę podjęta została również decyzja o przeniesieniu mienia szkoły na wyższe piętra.

Ostatecznie droga do Krępnicy została zalana a siły przekierowano w inne miejsca. Kolejny duży punkt odparcia wody powstał w tak zwanej Małej Dąbrowie, przy posesji Pana Jana Puka, który udostępnił swój ciężki sprzęt, aby sprawniej budować umocnienia przed wodą nadchodzącą od strony pól uprawnych, które woda już zajęła.

Na szczęście do Dąbrowy Bolesławieckiej cały czas można było się dodać drogą przez Łąkę. Natomiast dojazd do dwóch posesji w samej wsi przez kilka dni był niemożliwy, ponieważ droga dojazdowa była początkowo zalana, a następnie w znacznym stopniu podmyta.

W Dąbrowie Bolesławieckiej podtopionych zostało kilka nieruchomości prywatnych oraz drogi.

W tej chwili w Domu Ludowym w Dąbrowie Bolesławieckiej gromadzone są dary dla powodzian, a sami poszkodowani mogą otrzymać tu potrzebne produkty codziennej potrzeby.

W tym miejscu specjalne podziękowania składamy na ręce Pana Jana Puka, który na każdym etapie działań służył nam swoją pomocą.

Karolina Kojder
Fot. Gmina Bolesławiec, Sławomir Durda