Ci, którzy wprost nie mogą się doczekać Świąt Bożego Narodzenia, mogli poczuć świąteczny klimat podczas II Jarmarku Bożonarodzeniowego, który w niedzielę odbył się w Kruszynie.

Organizatorzy, czyli Gminny Ośrodek Kultury i Sportu w Bolesławcu z s. w Kruszynie, zadbali o to, by każdy odwiedzający kruszyński Jarmark znalazł coś dla siebie. Były więc uczty dla ciała, o które zadbały m.in. gminne Koła Gospodyń Wiejskich oraz inni wystawcy, serwujący gorące krokiety, pierogi, ale także ciasta, ciasteczka i pierniki. Kiedy ze sceny płynęły dźwięki kolęd i pastorałek w wykonaniu Chóru uczniów z Zespołu Szkół Zakonu Pijarów w Bolesławcu oraz warsztatowiczów Pracowni wokalno-instrumentalnej w Kruszynie, poza wspólnym śpiewaniem można było nabyć drzewko bożonarodzeniowe, świąteczny wianek, ciepłe skarpety lub ręcznie robione upominki, idealne do sprezentowania najbliższym. Ci, którzy już w niedzielę myśleli o poniedziałkowym śniadaniu, przy stoiskach kupowali świeży chleb, wędliny czy dżemy. Do porannej kawy można było kupić kozie mleko, a do wieczornej, rozgrzewającej herbaty - soki lub miody, także te smakowe. Nie zabrakło ozdób świątecznych, biżuterii i drewnianych dekoracji. W sumie gościliśmy 26 wystawców.

Symbolicznego otwarcia II Jarmarku Bożonarodzeniowego dokonali w tym roku Radni Rady Gminy Bolesławiec - Anetta Kamińska, Rafał Janiec, Henryk Ostrowski, Łukasz Biegacz oraz Dyrektor GOKiS-u - Janusz Cieśla.

Przybyłe na Jarmark przebrane dzieci wzięły udział w Paradzie Mikołajowych Pomocników. Na czele przemarszu stał oczywiście sam Święty Mikołaj, który następnie w podziękowaniu nagrodził je słodkimi upominkami.

Między występami ze sceny odbyły się licytacje dla pogorzelców z Suszek. Uczestnicy Jarmarku otworzyli serca i portfele, wspierając potrzebujących i aktywnie uczestnicząc w aukcjach. Dodatkowo wolontariusze kwestowali i zbierali tego dnia datki do puszek, a w zamian przekazywali darczyńcom sianko wigilijne.

Na plac przed GOKiS-em przybyli także strażacy-ochotnicy ze Starych Jaroszowic oraz Ocic, pozwalając chętnym obejrzeć wozy strażackie, a nawet zasiąść na fotelu kierowcy. Najmłodsi tłumnie korzystali z możliwości darmowej przejażdżki na karuzelach. Darmowy był również barszcz, idealny na rozgrzanie.

To, co najważniejsze tego dnia, to uśmiech, jakim mijające się na kruszyńskim placu osoby, często nieznajome, obdarzały się wzajemnie. Mimo mrozu, który szczypał w uszy i nosy, atmosfera była naprawdę gorąca.

Dziękujemy wszystkim, którzy dzisiejsze niedzielne popołudnie i wieczór postanowili spędzić razem z nami.

Karolina Kojder