Dzień I

Minął pierwszy dzień kolonii. Podróż, mimo, że długa minęła dość szybko. Gdy dojechaliśmy do Jarosławca czekały już na nas dzieci z poprzedniego turnusu. Długo trwało zakwaterowanie, ale w końcu wszyscy znaleźli się w pokojach. Tego dnia oprócz obiadokolacji pobawiliśmy się na świeżym powietrzu: graliśmy w piłkę, skakaliśmy, biegaliśmy i tym podobne. Zasnąć nie było łatwo.

Dzień II

Deszczowo rozpoczął się drugi dzień kolonii. Na szczęście deszcz nie trwał długo i zanim zjedliśmy śniadanie zza chmur wyszło słońce. Tego dnia do południa było wyjście do kościoła dla chętnych i zajęcia w grupach. Dużym powodzeniem cieszyły się także nieśmiertelne stragany i budki z lodami. Po ciszy poobiedniej czekała na dzieci także atrakcja w postaci konkursu „Bruneci kontra Blondyni”, podczas którego dzieci wykazały się ogromnym zaangażowaniem. Wygrali ciemnowłosi, ale nagrody otrzymali wszyscy. Po południu „pohasaliśmy” jeszcze na naszych boiskach i zostawiliśmy resztki energii na kolonijnej dyskotece.

Dzień III

Za nami trzeci dzień w Jarosławcu. Dzieci są coraz odważniejsze, co się przekłada na ich zwiększoną energię. Tą nadwyżkę mocy staramy się wykorzystać między innymi na porannych ćwiczeniach, które dziś były w formie porannego biegania nad morzem. Poranny ruch – nie jest obowiązkowy i idą wyłącznie chętni. Przed południem do kolonistów przyjechali poznańscy aktorzy, którzy przedstawili „Morskie opowieści”. Śmiechu było co niemiara, a dzieci chętnie uczestniczyły we wspólnych scenkach aktorskich. Nie zabrakło tego dnia wspólnych tańców, gier i piosenek na świeżym powietrzu. Wieczorem można było wygrać nagrody podczas zabawy „Kalambury”. Okazało się, że prawie wszystkie dzieci dobrze znają przysłowia, powiedzenia, bajki i piosenki. Jeszcze tylko toaleta wieczorna i wszyscy poszli spać.

Dzień IV

W każdy deszczowy dzień morze coraz bardziej wdziera się na plażę. Nie inaczej było czwartego dnia kolonii. Mimo niesprzyjającej plażowaniu aury każdego dnia staramy się pobyć przy naszym kapryśnym Bałtyku. Dzisiaj część dzieci moczyła nogi i uciekała przed falami, pozostali spacerowali i robili zdjęcia. Do południa dzieci sprawdzały swoją spostrzegawczość w grze terenowej, zaś po ciszy poobiedniej świetlica zamieniła się w wybieg, a to za sprawą „ Pokazu mody”. Poszczególne grupy przy wsparciu konferansjerów prezentowały niezwykle oryginalną modę. Każdy pokaz miał swój tytuł. Widzowie oklaskiwali modę pt. „ Scooby Doo i Potwory” , „Bajki – bajeczki”, „Piżamowa moda”, „Zwierzęta”, „Dziki Zachód” oraz „Służba zdrowia”. Były gromkie brawa – w pełni zasłużone. Wieczorem na dzieci czekała kolejna dyskoteka, a piosenka „Pora na dobranoc, bo już księżyc świeci” zakończyła energiczne tańce.

 

Dzień V

Dzisiejszy dzień był niesamowity. Kolonia została podzielona na dwie grupy i każda z nich robiła to samo – tylko w innym czasie. Dzieci, stęsknione za wodnymi atrakcjami z przyjemnością skorzystały z oferty Aqua Parku w Darłówku. Potem poszliśmy na kręgle i tutaj można się było wykazać celnością. Wiele dzieci po raz pierwszy miało do czynienia z tą atrakcją. W czasie, gdy połowa kolonii była na wycieczce, druga przeprowadzała zajęcia w grupach. Dzieci były nad morzem, grały w piłkę nożną i inne gry. Radości było co niemiara w obu grupach. Popołudniowa burza minęła szybko i po kolacji wszyscy wyszliśmy na boiska. Tam oprócz gier i spacerów tańczyliśmy „belgijkę”, ”skrzypka” i inne tańce. Trzeba przyznać, że nasi koloniści wyjątkowo chętnie tańczą. Na zakończenie zaśpiewaliśmy kilka piosenek i wróciliśmy szykować się do ciszy nocnej.

Dzień VI

Wyjątkowo słonecznie, jak na ten turnus rozpoczął się szósty dzień kolonii. Wykorzystaliśmy piękne słońce i do południa spędziliśmy czas na plaży. Woda w morzu była dość zimna i wchodziliśmy do niej z lekkim niepokojem. Wystarczyła jednak chwila, trochę skoków przez fale i od razu zrobiło się cieplej. Ci co nie posmarowali się kremem z filtrem wrócili z plaży nieco zaczerwienieni. Po południu każda z grup miała indywidualny pomysł na spędzenie czasu. Niektóre grupy ponownie poszły się kąpać w morzu, a inne grały w „dwa ognie” inne gry. Po kolacji odbyła się kolonijna „Familiada”, która wzbudziła wiele emocji. Na zakończenie zatańczyliśmy kilka tańców integracyjnych i poszliśmy szykować się do snu.

Dzień VII

Za nami piękny, słoneczny dzień. Korzystając z pięknej pogody przed południem poszliśmy na plażę. Tam czekała na dzieci niespodzianka, czyli kilkukrotny zjazd na rurze wodnej, usytuowanej od schodów, aż do wejścia na plażę. Dzisiaj więcej i chętniej pływaliśmy w morzu, a nawet próbowaliśmy w wodzie tańczyć nasze tańce integracyjne – z różnym skutkiem. Po południu oprócz plażowania odbył się konkurs rekordów, podczas którego można było się sprawdzić w przeróżnych konkurencjach: trzymaniu miotły, przekładaniu szyszek, skokach na skakance, trafianiu do tarczy, podbijaniu piłki siatkowej oraz slalomie między plażowymi wiaderkami. Wieczorem odbyła się kolonijna dyskoteka i tak zakończył się siódmy dzień kolonii.

Dzień VIII

Za nami już ósmy dzień kolonii, który rozpoczął się, podobnie jak poprzednie od rozwiązywania rebusu, przygotowanego przez wychowawczynie. Najbardziej zapaleni miłośnicy łamigłówek, a jest ich z każdym dniem więcej, już bladym świtem trudzili nad ukrytym hasłem. Wiele radości i niespodzianek sprawił nam dzisiejszy pobyt na plaży, ponieważ oprócz kąpieli w morzu mieliśmy okazję uczestniczyć w imprezie „Słoneczna stacja Polsatu”. Dzieci skorzystały z wielu atrakcji, z których najciekawszą okazało się zdjęcie z Rafałem Maserakiem. Po obiedzie nasi najmłodsi stażem koloniści przeszli chrzest kolonijny, stając się tym samym pełnoprawnymi kolonistami. Następnie wszyscy wzięliśmy udział w zabawie „Zwiad kolonijny”, podczas której dzieci miały za zadanie odpowiedzieć na przygotowane pytania, dotyczące kadry. Wieczór spędziliśmy przy ognisku, smażąc kiełbaski. Imprezie towarzyszyły również zabawy i tańce animacyjne.

Dzień IX

Dziewiąty dzień kolonii przywitał nas piękną, słoneczną pogodą, dzięki czemu przedpołudnie spędziliśmy na plaży. Chętnie korzystaliśmy z kąpieli zarówno w morzu, jak i słonecznych. Niektórzy koloniści postanowili spędzić ten czas czynnie budując rzeźby z piasku. Dzisiaj również zajrzeliśmy do „Słonecznej stacji Polsatu”, gdzie było wiele atrakcji, a jedną z nich była możliwość zrobienia sobie zdjęcia z Elą Romanowską – aktorką z serialu „Ranczo”. Dla wielu dzieci spotkanie sławnej osoby było niezapomnianą przygodą.
Po południu koloniści przeszli prawdziwą burzę mózgów. Podczas „Parady oszustów” mieli za zadanie wskazać która z pań podaje prawdziwą definicję wybranych wyrazów np. degrengolada, kuriozum, interlokutor, abolicja. Zadanie nie było łatwe, ponieważ okazało się, że wychowawczynie mają talenty aktorskie.
Wieczorem tradycyjnie uczestniczyliśmy w apelu, podczas którego zwycięzcy konkursów i zabaw kolonijnych otrzymali nagrody oraz pochwały od wychowawców. Dzień zakończyliśmy dyskoteką.

Dzień X

Dzisiaj był następny dzień pełen wrażeń. Już od rana połowa kolonii wybrała się na wycieczkę do Ustki, druga zaś ten sam program zrealizowała po obiedzie. W Ustce wsiedliśmy w zaimprowizowaną ciuchcię i w towarzystwie arcyciekawej przewodniczki zwiedzaliśmy miasto. Usłyszeliśmy wiele ciekawych historii, legend i faktów, a Ustka przedstawiona przez Panią Basię prezentowała się bardzo interesująco. W międzyczasie skorzystaliśmy z morskich atrakcji pływaliśmy, plażowaliśmy i cieszyliśmy się latem. Wieczorem uzdolnieni koloniści zaprezentowali się podczas imprezy pt. „Mam talent”. Były piękne piosenki, ciekawe tańce, akrobacje, wiersz, żonglerka piłką nożną, podbijanie piłeczki rakietką do tenisa stołowego oraz niezwykle ciekawe prace plastyczne. Wszyscy otrzymali gromkie i zasłużone brawa. Na koniec wystąpiliśmy jako „Szalona kadra”, prezentując „Jezioro łabędzie” – dzieci oczywiście pękały ze śmiechu i dokładnie o to nam chodziło. Przed spaniem zdążyliśmy jeszcze potańczyć i pośpiewać.

Dzień XI

Jedenasty dzień kolonii zadziwił nas deszczem, który trwał tylko do śniadania. Zdążył jednak ochłodzić powietrze i pierwszą z imprez przeprowadziliśmy w świetlicy. Była to „Randka w ciemno”, która jest na kolonii bardziej zabawą integracyjną niż prawdziwą randką. Pogoda nad morzem zmienia się z minuty na minutę i minęło niewiele a znów wyszło słońce, dlatego znów udało nam się poplażować. Tego dnia na plaży powstało klika wspaniałych budowli m.in. zamek z murami obronnymi, wulkan oraz ogromny żółw morski. Przed kolacją rozegraliśmy mecze w „Baloniadę”, podczas której najstarsi chłopcy okazali się mistrzami. Ostatnim działaniem tego dnia była impreza „Kadra Rules”, gdzie koloniści nie tylko rysowali, śpiewali, ale także przedstawiali scenki aktorskie.

Dzień XII

Środa - dwunasty dzień kolonii przywitała nas słońcem. Wprawdzie do maksimum mocy było mu daleko, ale cieszył sam jego widok. Dziś w planie po śniadaniu były dwie atrakcje: wspólne wyjście na pizzę oraz wejście na miejscową latarnię. Z wysoka Jarosławiec wydawał się całkiem malutki, a ludzie trochę więksi od mrówek. Po południu jak co dzień odwiedziliśmy plażę i skorzystaliśmy z morskich kąpieli. Po powrocie odbył się pokaz bajek w wykonaniu kolonistów. Czegóż tam nie było: sprzątający Kopciuszek, walczący Shrek, pięknowłosa Roszpunka, Wilk i Czerwony Kapturek, Śnieżka i siedmiu krasnoludków oraz Kocica w butach. Wszyscy się starali i wyszło rewelacyjnie. Nawet role drzew i kamieni były równie ważne jak i inne. Po kolacji dzieci zostały zaproszone na wspólne tańce integracyjne z inną kolonią, znajdującą się w tym samym ośrodku.

Dzień XIII

Przedostatni dzień na kolonii okazał się jednym z najważniejszych, ponieważ to właśnie dzisiaj aż dziewięć par złożyło sobie kolonijną przysięgę ślubną. Jak zwykle ceremonia przeprowadzona przez szamana wzbudziła wiele emocji.
Impreza ślubna odbyła się wieczorem tuż przed kolacją. Natomiast rano wybraliśmy się na darmowe lody, a później na rejs statkiem. Każdy z kolonistów miał okazję stanąć za sterem w kapitańskiej czapce. Bawiliśmy się świetnie.
Po obiedzie pożegnaliśmy się z morzem i plażą, a dzień zakończyliśmy ostatnią dyskoteką.

Dzień XIV

To już koniec kolonii w Jarosławcu. Dziękujemy wszystkim, którzy chcieli spędzić z nami te dwa tygodnie, a w szczególności wychowawcom: Krystynie Bachusz, Małgorzacie Malinowskiej, Agnieszce Domańskiej, Marioli Łyszczarz, Urszuli Drąg oraz Monice Łyczek. Jedziemy do domu. Mamy nadzieję, że spotkamy się w następnym roku w tym samym składzie.

Beata Widera, Mariola Łyszczarz