W ramach kontynuacji projektu „Szlakiem grodów i zamków”, w którym Zespół Szkolno-Przedszkolny z Brzeźnika bierze udział wraz ze szkołą z Mniszka, uczniowie z klasy V i VI zostali zaproszeni do Czech.
Projekt jest współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego oraz ze środków budżetu państwa przy wsparciu Euroregionu Nysa. Jego realizacja przewidywała dwa spotkania uczniów obu szkół.
Pierwsze odbyło się w maju, kiedy to gościliśmy uczniów z Czech w Polsce, we wrześniu uczniowie z Brzeźnika zwiedzali tereny naszych sąsiadów położone tuż za południową granicą. A ponieważ myśl przewodnia projektu dotyczyła grodów i zamków, skupiliśmy się na miejscach ciekawych historycznie. Po powitaniu i śniadaniu w szkole w Mniszku, udaliśmy się na wycieczkę do największego w Czechach, a zarazem na pograniczu polsko-czeskim zamku Frydlandt. Zamek został wzniesiony na bazaltowym wzgórzu nad rzeką Smedą i stanowi wspaniałe połączenie średniowiecznego zamku z renesansowym pałacem. Zwiedzanie zamku było dla nas kolejną ciekawą lekcją historii ponieważ w maju mieliśmy okazję pokazać gościom z Czech zamek w Grodźcu, również posadowiony na wygasłym wzgórzu wulkanicznym. Czeski zabytek, który po II wojnie światowej przeszedł w ręce państwa czechosłowackiego, do dziś stanowi własność narodu i jest udostępniany zwiedzającym przez cały rok. My również, wraz z panią przewodnik oraz tłumaczem polsko-czeskim mieliśmy okazję podziwiać jego piękno i kunszt budowniczych. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od najstarszej części, zamkowej wraz z dziedzińcem i wieżą, następnie obejrzeliśmy przepiękne pałacowe wnętrza o bajkowej scenerii. Ale zamek to nie jedyne miejsce we Frydlandt warte zobaczenia. Dlatego udaliśmy się na spacer ulicami miasteczka na rynek, gdzie znajduje się zabytkowy, neorenesansowy ratusz wybudowany w latach 1893-1896 według projektu wiedeńskiego architekta Franza Neumanna, twórcy ratusza w Libercu. Wycieczka była również okazją do nawiązania kontaktów między uczniami, co wielu się udało, gdyż nasze języki nie są tak odległe. Można też było spróbować sił rozmawiając w języku niemieckim lub angielskim, których to uczniowie, zarówno z Polski, jak i z Czech uczą się w szkole. Po obiedzie w sąsiadującej z ratuszem restauracji, udaliśmy się w podróż powrotną. Pogoda nam także dopisała, więc dzień mogliśmy uznać za udany i pełen wrażeń.
Anna Socha