Kraśnik Dolny może powiedzieć śmiało, że nie tylko pleść potrafi, ale umie również zarażać pleceniem innych. A tych innych nie brakowało – w sierpniowych warsztatach wyplatania wianków wzięło w tym roku udział ponad 30 osób.

Już od progu warsztatowiczki (bo w zajęciach udział wzięły wyłącznie panie, dwóch obecnych w Domu Ludowym panów jedynie fotografowało i dokarmiało) powitał niesamowity zapach ziół, zbóż i kwiatów. I choć część z obecnych nie znała ich nazw – to z pomocą gospodyń szybko zgłębiały tę wiedzę, jak i zdawałoby się tajemny patent wyplatania wianków. Okazał się on mniej skomplikowany niż się początkowo wydawało, a wśród gwaru rozmów i śmiechu oraz życzliwej pomocy powstawały misterne dzieła sztuki.

Kiedy kolejne wianki były gotowe coraz częściej można było słyszeć słowa – „każdy jest inny, ale wszystkie są piękne”. I trudno się z tym nie zgodzić, ponieważ każdy, mimo użycia podobnych a nawet tych samych roślin, był niezwykle oryginalny.

I tak wśród rozmów i żartów, drożdżowych rogalików i aromatu kawy babskie grono plotło, plotło i uplotło – blisko 30 wianków było gotowych już po niecałych dwóch godzinach.

Dziękujemy wszystkim zaangażowanym w środowe warsztaty – tym, które plotły, tym, które przygotowały „materiał” do plecenia, tym, które dokarmiały, tym, które wspierały dobrą radą i doświadczeniem oraz tym, którzy zadbali o wspaniałą i barwną fotorelację.

Karolina Wieczorek